Dzis tylko kilka scenek z zycia okolic jeziora Titicaki
1. O poranku (ok 9.30) wraz z Eline idziemy do Cafejki internetowej. Karolina jeszcze drzemie. Przechodzimy przez powazna ulice, na ktorej ruchem kieruje pan policjant (sponsorowany przez Inca Cole, panowie nosza na mundurach i stanowiskach reklamy napoju gazowanego). W ktoryms momencie, w srodku akcji by tak rzec (zec?, powiedziec) pan Policjant bez mrugniecia okiem zatrzymuje przejezdzajaca taksowke, wsiada i odjezdza...
2. Wracamy taksowka z okolicznych ruin budowli cmentarnych Inkow. Po drodze pan taksowkarz staje przy jakims domu przy drodze. Puka w zamkniete blaszane drzwi, czeka chwile, az w koncu otwiera mu mala dziewczynka. Krotka wymiana zdan i po chwili z domu wynurza sie tradycyjnie ubrana Peruwianka z banka pelna benzyny. Wlewa panu taksowkarzowi galon, pobiera oplate i ruszamy w dalsza droge.
3. Sobota to tutaj dzien targowych. W drodze powrotnej do Puno widzielismy ok 10 rodzin zmierzajacych do domow z blaszanymi kominami w rekach. Widac rzucili kominy.
7 komentarzy:
niezły deal benzynowy :)
a ja myślę, że ten pan policjant właśnie się dowiedział, co na targu rzucili i wymknął się z miejsca pracy, celem nabycia jednego komina
albo może dostał wezwanie i pojechał na akcję, kto wie jak się tamtejsi policjanci wożą, jeśli ich Cola sponsoruje...
trzeba bylo tez nabyc taki komin,mógłbys go potem wymienic,nigdy nie wiadomo co się może przydac;).Pęcicki spryt niech bedzie z toba.A.
Natalia, nie trac czasu szukajac ciagow logicznych: to jest bajkopisarz, opchnal komputer jak tylko wyjechal, kupil narkotyki, lezy na plazy i wymysla historyjki...nie no, zazdrosc tu przemawia przez r.wallace-a of course...
...a pabla wysłał z aparatem w dzicz
to r.wallace:
myślałam, że od czasu opuszczenia Meksyku można dopatrywać się już w zdarzeniach jakiegokolwiek sensu...
A jak się biedak teraz bajkami ratuje, to musi się tam strasznie nudzić ;)
Strasznie fajny był pomysł z blogiem, nawet nie zauważyłam, kiedy nabrałam zwyczaju zerkania "co słychać u Franka" raz na parę dni. A teraz jeszcze mogę przy okazji sprawdzić, co słychać u Karoli, z którą nie mam kontaktu odkąd wyjechała od Aniego. Co tu dużo mówić: okropnie zazdroszczę i brakuje mi Was! Buziaki Ilona
normalnie patent z benzyna jak w bieszczadach :D
Prześlij komentarz