sobota, 9 lutego 2008

Cuzco

Jestesmy w Cuzco. Miasto urocze, chociaz jego przedmiescia wrecz przeciwnie. Trafilismy tu w srode wieczorem, a juz w czwartek rano cale miasto stanelo na glowie. Sklepy zamkniete, koscioly zabarykadowane, a po ulicach chodza ludzie, dzieci i psy i wszyscy cos krzycza (w przypadku psow jest to rzecz jasna szczekanie). O co im chodzi? Otoz chodzi jak sie okazuje o bardzo rozne rzeczy. Motywem przewodnim jest rzekoma sprzedzaz Machu Pichu. Przynajmniej przeciwko temu protestuje wiekszosc ludzi, zwlaszcza starszych. Po wnikliwym sondazu uliczno- hostelowym udalo mi sie zrozumiec zjawisko nieco glebiej. Otoz nie tyle wladze chca sprzedac Machu Pichcu, co ziemie w okolicy. Maja tam powstac hotele budowane przez zagraniczne firmy. A Machu Pichcu juz teraz sie rozpada dosc powaznie, wiec to by pewnie mu nie pomoglo. Nie mniej, na ulicach widac raczej tour operatotow, niz straznikow dziedzictwa narodowego. Taki byl zatem motyw przewodni, ale nie jedyny. Niektorzy chcieli przeniesienia granicy z Chille na korzysc Peru, inni protestowali przeciwko arcybiskupowi, ktory chce sprzedac Katedre w Cusco. Bardzo duzo ludzi domagalo sie nowego prezydenta jak najszybciej, a burmistrz Limy to mafioso. Wiecej rzeczy nie zrozumialem, jako ze moj manifestacyjny Hiszpanski troche kuleje, nie mowiac juz o Quechua. O co szczekaly psy wie Pablo, ale nie chce mi powiedziec.

Manifestacje odbyly sie podobno w calym Peru.
Dzis plywalem pontonem po Swietej Rzece, w nie mniej Swietej Dolinie. Owa doline zwiedza do teraz Karolina. Jutro ruszamy na czterodniowy Jungle Trek, ktory ma nas zaprowadzic do Machu Pichcu. 4 dni w selwie, nie ma zartow-kupilem Nutelle, chociaz byla droga.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cruzcanska rzeczywistosc manifestacyjna niesamowita...ale co ten burmistrz w kosciele czyms handlowal? Etatami w urzedzie pewnie... To sa historie, prosba...Adresu z Sao Paolo nie ma jeszcze bo Wojtek milczy ale do jutra mam nadzieje sie odezwie...

Anonimowy pisze...

Ten dym, którego gołebie raczej nie lubią, to akcja policyjna? Czy tylko jakaś spalona kukła? A może sztuczne ognie? Ciekawość mnie zżera!!!

Anonimowy pisze...

jestes zywym dowodem na to, ze marzenia sie spelniaja,dobrze,ze jestes.A.

Anonimowy pisze...

tak lubie te Twoje relacje i zdjecia!I kocham jak dawniej
- mother