piątek, 10 października 2008

Pokaz slajdów

Stało się!

Zapraszam na powyprawowy pokaz slajdów 

doprawiony odrobiną krótkich opowieści z podróży. Postaram się nie zanudzać, a wręcz zainteresować. Im więcej osób tym lepiej, sala jest duża ;)

czas: Najbliższy czwartek, 16 października 2008 godzina 20.00

miejsce: Instytut Socjologii UW,  ul. Karowa 18, sala numer 18 (na parterze)

Do zobaczenia!


29 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jaka szkoda ze ten pokaz na tygodniu bo akurat w ten nastepny weekend bedę w Warszawie i mogłabym zobaczyć slajdy a tak tylko obejde się smakiem...mama Ewa

Anonimowy pisze...

ja też żałuje bo wysyłają mnie na delegacje na cały tydzień poza Warszawę ..:( a bardzo chętnie bym przyszła!

Anonimowy pisze...

ale faaaaaaajnie! przybędę :)

Anonimowy pisze...

Będę!! ;)

Klementyna pisze...

Wybiorę się z przyjemnością:)

Anonimowy pisze...

i ja również!! ś

Anonimowy pisze...

i ja też, ja też :)))))

Anonimowy pisze...

ja poproszę powtórkę na wiosnę:)

Anonimowy pisze...

ja tez bede :))))))

matylda

Anonimowy pisze...

Nie miałam śmiałości... no nie starczyło mi odwagi aby podejść i podziękować za te podróżnicze notatki. Już prawie, już niemal byłam o krok, ale się nie udało.
To dziękuję drogą mniej strachliwą.
a. czyli dzikus.

Anonimowy pisze...

nie bac sie franka,bo franek lubi fanki;)

Anonimowy pisze...

A są plany jeszcze następnego pokazu?
Szkoda, że nie można być w dwóch miejscach równocześnie.
Albo że nie można się rozdwoić.
Daria

Anonimowy pisze...

Nie pojawimy sie z zona bo jestesmy w Irlandii i to jest slabe, ale moze relacja z happeningu na blogu? R.W.

Anonimowy pisze...

zajebiaszczy pokaz! rispekt!

Anonimowy pisze...

Wniosek po slajdowisku : Skąd taka ciekawość świata i odwaga się bierze??????? Niezwykła opowieść.
a.

Anonimowy pisze...

pokaz do dupy, zmarnowales sobie rok zycia !!!

[swirki]

Anonimowy pisze...

Ale dużo osób przyszło! WOW :D Do instytutu przyjechałam sama, siadłam sobie po cichutki pod ścianą, sącząc redbula i przyglądając się jaki zdziwiony jesteś nami wszystkimi zgromadzonymi w tej "malutkiej auli" dosiedli się do mnie twoi przyjaciele ze studiów! ;) Fajni, sympatyczni ludzie.
Bardzo, bardzo cieszę się że byłam, mimo, że plany zmieniane były trzy razy. Dzięki za kupę śmiechu i za mrożące krew w żyłach historię ;)
Mimo że nie znamy się osobiście, bardzo Cię lubię, cenię i podziwiam! Super z Ciebie chłopak i zupełnie przy okazji powiem że masz super mamę!
Pozdrawiam! ;)
Dorota Galan

Anonimowy pisze...

Wspaniały pokaz, cudowne opowieści - ciekawie, lekko, z humorem. Bezwzględnie masz talent do "zauraczania" słuchaczy - niedaleko wszak pada jabłko od jabłoni :-).I zupełnie niepotrzebne było Twoje przepraszanie za rozwlekłość i zapewnianie, że zaraz już koniec,bo te 2 godz. zleciały zdecydowanie za szybko, chciałoby się oglądać i słuchać jeszcze dużo, dużo dłużej.
Może by więc 2-ga część, to na co dzisiaj nie wystarczyło czasu?
A gdyby tak Twoje lekkie pióro zostało dostrzeżone przez jakiegoś wydawcę pognałabym w te pędy do księgarni, zakupić książkę i wziąć udział w spotkaniu z czytelnikami - no wystarczy, rozmarzyłam się...
Dziękuję za ten wieczór, który dodał mi skrzydeł - i zdecydowanie nie była to zasługa Red Bulla ;-)
Maja A.

Unknown pisze...

I ja tam byłam i Red Bulla piłam, dużo się śmiałam, Franka podróż wspominałam.Bardzo miły wieczór. Sala pełna sympatycznych, NORMALNYCH, młodych ludzi i wszyscy wydawali się znać Józefa. Aż serce rosło. Pozdrowienia dla Mamy.
RD

Anonimowy pisze...

Biiis!!!!!!!!!
E.W.

Anonimowy pisze...

Franku,
Bylo genialnie!!!!!
Poza fantastycznymi opowiesciami podrozniczymi dla mnie wazne bylo tez to, ze masz swietne poczucie humoru i niesamowity dar przyciagania do siebie ludzi :))) Ciekawe po kim :)))

Pozdrawiam najserdeczniej!

Matylda

Anonimowy pisze...

cos pieknego. WIEKI nie widzialem tyl e osob w sali nr 18 :D

Anonimowy pisze...

Się wybierałam i nie dotarłam :( Konieczna powtórka. Konieczna. To kiedy?

Anonimowy pisze...

i ja tam byłam...

zgadzam się, że trwało zdecydowanie ZA KRÓTKO, bo ja chętnie posiedziałabym i posłuchała jeszcze kolejne 2, a nawet i 4 godziny

dziękuję za fantastyczny wieczór

pozdrawiam

m.

Klementyna pisze...

A mnie fryzjerka zatrzymała aż do ósmej wieczorem, straaaaaasznie żałowalam, że nie mogłam dotrzeć, dlatego też jestem za powtórką!

Anonimowy pisze...

sala duża, ale chyba nie na tyle, by pomieścić wszystkich Twoich fanów, na tę powtórkę, o którą Cię tak proszą, rezerwuj Kongresową ;)

Anonimowy pisze...

Niestety nie byłam na pokazie, ale wyobrażam sobie, jak wspaniale musiało być. Szczerze podziwiam - za odwagę, stosunek do świata i cieszę się, że są tacy ludzie jak Ty. Chciałabym mieć przynajmniej część Twojego zaufania do świata i siły w realizowaniu marzeń.

Anonimowy pisze...

Przydałby się jakiś wyselekcjonowany pokaz wraz z opisem dla tych, co nie mogli tam być...
Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

A czy nie byłbyś zainteresowany odwiedzeniem jednego z łódzkich liceów? Bardzo, bardzo chętnie posłuchalibyśmy relacji z wyprawy! Pozdrawiam i liczę na jakąkolwiek odpowiedź... Bezimienna