sobota, 29 września 2012

Summer of 2012

Summer kończy się nieubłaganie, więc ludzka przyzwoitość każe coś o nim napisać. Działo się dużo, ale pisanie o Polsce jakoś mnie nie potrafi porwać. Zwłaszcza jak w telewizji, radiu i internecie trumny, marsze, poszarpane ciała...


Jakby nie było, lato było super. Cały lipiec i sierpień spędziłem w Helu. "W" a nie "na", bo chodzi o miasto, które jest na czubku półwyspu. Miasto zamknięte dla świata przez wiele lat, zamieszkałe przez rybaków i wojskowych. Jakkolwiek obecnie zupełnie otwarte i goszczące turystów na potęgę, coś z dawnego charakteru pozostało. Hel przyciąga specyficzny typ człowieka i w tym wypadku chodzi mi o tych pracujących, nie zwiedzających. Wieczorami przy stoliku pełnym osób spędzających czas w Helu zarobkowo dość często miałem wrażenie, że jestem jedyna osobą która nigdy nikogo nie zastrzeliła. No może oprócz żon i Waldka, mojego szefa. Chociaż z nimi to też nic nie wiadomo. Do Helu magiczna siła przyciąga byłych policjantów, milicjantów, komandosów, nurków, marynarzy. Z moją kategorią D w tym towarzystwie nie miałem zbyt wiele do powiedzenia. Mogłem natomiast mówić o nurkowaniu antyterrorystom, komandosom czy saperom, którzy wpadali zanurkować między tajnymi akcjami. Z powodu otaczającej aury sekretu nic wizualnego z tego nie pozostało, ale głębokie poczucie absurdu w głowie jak najbardziej.
Uwolnij radość w porcie rybackim w Helu
Przez dwa miesiące oprócz picia piwa z ekscentrycznymi zabójcami uczyłem też nurkować zupełnie (?) normalnych ludzi. Uderzające było to, jak wiele osób dziwi fakt, że w Bałtyku nurkowanie ma sens. Ma bardzo duży. Nasze morze nie skrywa co prawda raf i cudownej przejrzystości, ale za to poszło tu na dno pół świata tworząc plac zabaw do porywającej podwodnej przygody. Słowo daję, dużo tu było niedowiarków, ale jak spróbowali, to się przekonali.


Na tych odważnych i wytrwałych czekają różne nagrody. Po pierwsze certyfikat nurkowy, pod drugie uczucie że zrobili coś wyjątkowego i wkroczyli w świat zupełnie nieznany większości populacji. Słowo zupełnie nie jest tu przypadkiem. Oglądać film na Discovery, a oddychać pod wodą i wpływać do wnętrza zatopionych wiele lat temu okrętów to dwa bardzo odmienne doświadczenia. Jeśli to kogoś nie przekonuje, dla męskiej części czytelników mam jeszcze taki, wizualny argument:


Dziękuję Bazie Nurkowej Hel za wspaniałe środowisko pracy. Waldek i nasi klienci nurkowi stali się mecenasami polskiej socjologii tego lata. Więcej zdjęć z Helu tutaj.   

Oprócz nurkowania wydarzyło się kilka rzeczy. Odwiedziła mnie Sonia, sąsiadka z lat dzieciństwa. Od dawna mieszka w Stanach. Nie widzieliśmy się dziesięć lat i to spotkanie było jednym z bardziej wzruszających momentów w moim życiu w ogóle. Może daje się teraz ponieść, ale minął już miesiąc, a mi nie przechodzi. Sonia nie ma już 15 lat jak się okazało. Ma za to pięknego i uśmiechniętego syna i w ogóle brzmiało, że życie potrafi być super, nawet jeśli robi to z zaskoczenia.


Oprócz tego, kupiliśmy z Misią karnet do Zoo i byliśmy w Bieszczadach. Załączam trzy zdjęcia. Czytelnik ma domyśleć się, które jest skąd. Więcej zdjęć z ZOO tutaj. W poniedziałek idę do takiej prawdziwej pracy, a we wtorek prowadzę pierwsze autorskie zajęcia na Uniwersytecie. Strach się bać.



5 komentarzy:

the r-town magic report pisze...

Żona Waldka poprosi Cię pewnego dnia na słówko za te insynuacje

Anonimowy pisze...

ACH JAK JA SIĘ CIESZĘ ŻE ZNOWU PISZESZ!CHOCIAŻ MYSLĘ ŻE NIE TYLKO ŻONA WALDKA MOŻE SIĘ OBRUSZYĆ NA TO I OWO...JAKBY NIE BYŁO...
I ZDJĘCIA PIĘKNE.- TAJEMNICZA WIELBICIELKA

Unknown pisze...

Franek, na Polskę to chyba nie mamy większego wpływu...ale można poradzić sobie z tym problemem rezygnując z obecności TV w domu, w moim przypadku to działa. Polecam!
Co do Helu, to zgadzam się ze stwierdzeniem o wyjątkowości uczuć jakie towarzyszą nurkowaniu. Piszę to jako 'pierwszoroczniak':) Nurkowanie w Bałtyku było super.
Pozdrawiam
Paulina

Przemek pisze...

Witam Franka! Takie spotkanie po latach powoduje, że wspominamy. Mój kolega z podstawówki mieszka teraz na Islandii. Wpada dwa razy do roku i wspominamy, zresztą wspominamy też za pomocą e-maila. A na Islandii byłeś? Na pewno warto odwiedzić ten specyficzny kraj na wyspie! Pozdrawiam Przemek

hotele.pl pisze...

W Polsce nie jest najlepiej, ale nadal mamy piękne krajobrazy i miejsca, więc cieszmy się z nich... póki są jeszcze nasze...