czwartek, 24 listopada 2011

Znalezisko


Niedawno za sprawą pewnej pani, która pomaga mamie zrobić porządki w szpargałach światło dzienne ujrzał list z 1991 roku. Ujrzał i z miejsca stał się najcenniejszą rzeczą jaką posiadam. 

Nie będę ryzykował porównywania w jednym wpisie mojego pisania z pisaniem Jeremiego Przybory także na tym skończę, a nad swoim własnym popracuję dzisiaj offline. 

5 komentarzy:

olek pisze...

pierwszy!

Anonimowy pisze...

drugi!

Gosia pisze...

wow!

pisz, kiedy wpaść oddać śpiwór!

sąsiadka

natalka pisze...

wow! czad :)

the r-town magic report pisze...

bezcenny mistrz...
że też do mnie Jeremi nigdy nie napisał. Ale i tak będę to pokazywał temu kto mi się tylko napatoczy!!!