czwartek, 3 lipca 2008

Kolacja w Manili

(Dinner in Manila)
On my way to the bar I ran into an old mate of mine – Romeo. He is a boy selling flowers on the street, I bought him a burger last night (a ‘buy one get one free’ deal…). Tonight I ended up sponsoring a party of 9. Total cost was 460 pesos, which amounts to around 6.50 Euro. I think I’ll sleep all right tonight.
Idac do restauracji spotkalem starego znajomego-Romeo. Chlopiec sprzedajacy kwiaty na ulicy, kupilem mu wczoraj Hamburgera (bylo buy one get one free). Skonczylo sie na tym, ze zaprosilem na kolacje 9 osob. Kosztowalo mnie to 460 pesos czyli okolo 22 zlote. Mysle, ze dzis bede spal dobrze.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

I love you- mother

Anonimowy pisze...

O tym że jesteś odważny, szalony itd. inni już pisali, ale do tego jakie jeszcze serducho wielkie masz.
podziwiam szczerze.

Franek pisze...

To nie jest do konca tak z tym serduchem. Ja nie wiem kto sie bardziej cieszy, ci bezdomni czy ja? no a koszta sa do przelkniecia, ze tak powiem.

Anonimowy pisze...

Banał - że dawanie daje dużo radości - ale statystycznie rzecz ujmując ...ludzie najczęściej się umartwiają (niegodni) i dlatego stronią od tego rodzaju rozrywek. Za 22 złote - w knajpie u nas to tylko jednego się nakarmi, no moze dwóch, jeśli mali są.

Anonimowy pisze...

Fajnie te dzieci razy milion. Stefek.

Anonimowy pisze...

Dobry z Ciebie chlop, wzruszylam sie.
elwira

Anonimowy pisze...

Nice brief and this enter helped me alot in my college assignement. Gratefulness you seeking your information.