niedziela, 20 stycznia 2008

Solo un pulpo mas y vamos.

Dzis nauczylem sie jednej, bardzo waznej rzeczy. Nigdy, pod zadnym pozorem, nie nalezy wsiadac do samochodu terenowego, ktory przewozi na dachu osmiornice.

To bedzie dlugi wpis, mozna czytac w odcinkach.
O wyspach San Blas dowiedzialem sie pewnego wieczoru w Antigle, przy kolacji. Para Izraelczykow powiedziala, ze gdybym byl w Panamie, to tam sa takie wyspy, na ktorych jest naprawde pieknie, mozna plywac, byc na bezludnej wyspie itp. Czemu nie? W piatek czekalem na dworze od 5.20. Samochod przyjechal po 6. Pewne zjawiska w tej czesci swiata wydaja sie byc uniwersalne, niezaleznie od kraju. Siedzac w samochodzie wiedzialem zatem, ze jade na wyspy, na ktorych ma byc pieknie. Wiedzialem tez, ze maja tam byc indianie, a pradu ma nie byc. Nie wiedzialem na przyklad, na ktorym oceanie sa te wyspy. To okazalo sie bardzo wazne. Panama City jest nad Pacyfikiem, wyspy sa na Atlantyku. Wynika z tego, ze trzeba przejechac przez srodek kraju, a przejechanie przez srodek kraju jest sporym wyzwaniem ze wzgledu na drogi.



Podroz zajela kilka godzin, nie raz musielismy opuszczac samochod i wygladalo to na sytuacje bez wyjscia. Dla kierowcow to kolejny, przecietny dzien w pracy.



W koncu dojechalismy do rzeki. Tam poznalismy naszego Indianina Kuna-Eulegio. Poznanie Eulegio zajmuje troche czasu. Wydaje sie byc jedna z wazniejszych osob na wyspie. Bez przerwy rozmawia przez telefon komorkowy (trudno przyzwyczaic sie do tego widoku na bezludnej wyspie albo na malym kanoe na morzu karaibskim). Mowi po Angielsku i Hiszpansku. To bardzo duzo, wiele Kuna mowi tylko w jezyku Kuna i nigdy wioski nie opuszczalo. Eulegio organizuje wszystko. Zakwaterowanie, jedzenie, picie, narkotyki, transport do Kolumbii, transport do Panamy. Jego dom jest na srodku glownej ulicy. Doslownie. Zeby przejsc ta ulica z jednego konca wyspy na drugi trzeba przejsc przez jego living room (patrz zdjecie ponizej).


Kuna 21ego wieku. Jest przy tym serdeczny i dosc opiekunczy. Jego bratanek, ktory zawozil nas lodka na bezludne wyspy, opowiadal, ze 2 lata temu, zanim pojawily sie telefony komorkowe, z wujkiem bylo ciezko. Jak bratanek spoznial sie z przywiezieniem turystow o 15 minut, wujek Eulegio wysylal kanoe z lekarzami i policjantami Kuna na ratunek. Teraz jest lepiej, wujek tylko dzwoni co 10 minut. Kogos mi ten wujek przypomina...


Eulegio, przez moment bez telefonu

Bratanek ma na twarzy przy ustach blizne, ktora wskazuje, ze ktos kiedys drastycznie 'poszerzyl mu usmiech'. Bratanek mowi po hiszpansku nie wiele lepiej niz ja (a ja dalej prawie nic nie rozumiem), wiec opowiesc wygladala mniej wiecej tak:
Ja miec 18 lat i dziewczyna. Ona ladna, bardzo i sie mojemu koledze tez podoba. No wiec my sie troche poklucilismy, a on mial przy sobie noz, a ja nie. I on mnie tym nozem ciach w buzie. Lekarze Kuna chcieli mi przyczepic kawalek skory z nogi. To ja do Wujka. Wujek ma kolegow z zagranicy. Lekarze z Ameryki mnie leczyc i nie przyklejac kawalek nogi do twarzy. No ale jest blizna. Jak mnie ta dziewczyna widzi pozszywanego to mowi, ze juz nie chce sie ze mna spotykac. Wstydzi sie i w ogole. Ja tego amigo juz tak bardzo nie lubie przez to. No to wujek znowu mowi, ze ma kolegow i moze by tak tego kolege zabic chociaz? Wujek mnie bardzo kocha. Mysle sobie, ze juz duzy ze mnie chlopak i moze nie bedziemy zabijac tego kolegi. Mieszkal na wyspie jeszcze kilka lat, ale w koncu sie przeprowadzil na inna. Raczej nie rozmawiamy. Wujek pomagal, rana sie zagoila no i dziewczyna mnie znowu chce. Jestesmy razem juz 6 lat, mamy dwojke dzieci. Ona jest kochana.
To jest historia blizny bratanka Eulegio z plemienia Kuna. Franciszek Malinowski.
Teraz troche o zyciu na San Blas. San blas to bardzo duzo wysp, nikt nie potrafil mi wiarygodnie powiedziec ilu. Jedni mowili 50 a inni 2000... Wieksze (wiecej niz jeden dom) osady Kuna sa w kazdym razie na kilkudziesieciu i na wybrzezu. Wyspy sa pelne sprzecznosci. Mieszka sie zazwyczaj w drewnianych chatkach i spi na hamakch. Jest kilka murowanych domow, ale niewiele. Sprzecznosci pojawiaja sie na przyklad wtedy, gdy lezac w tym Kuna hamaku w drewnianej chatce mozemy ogladac amerykanska telewizje satelitarna. Elektrycznosc zatem jest (z generatorow), Nie ma jej tylko dla turystow. My mamy zyc jak prawdziwi Kuna, prawdziwi Kuna juz nie chca (i trudno im sie dziwic).


Kuna chatka z zewnatrz. Dach exclusive

Na San Blas przyjechalem z trojka Kanadyjczykow. Eulegio zawiozl nas mna bezludna wyspe. Tam snorkeling, friesbie, walka z kokosami ktore stracilismy z palmy (ostatecznie pierwszy zostal rozbity muszla, nie musze wam chyba mowic kto tego dokonal...) Kanadyjczycy nie maja pojecia o kokosach). Nie chce czytelnikow za bardzo denerwowac, ale to bylo naprawde cudowne. Nigdy w zyciu nie bylem w takim miejscu. Teraz ja bede mowil przy kolacjach w hostelach, ze niedaleko Panamy sa takie wyspy... Nastepnego dnia Kanadyjczycy mieli plynac lodka do Kolumbii. Wieczorem zatem spotkanie z kapitanem. Kapitan to Alfonso, Katalonczyk w wieku okolo czterdziestu lat. Alfonso nie owija w bawelne. Ja jestem kapitanem. Nikt nie dyskutuje ze mna na lodce. Cena nie podlega negocjacjom. Bedziecie posluszni i podroz bedzie szybka i przyjemna. Alfonso na spotkanie przychodzi ze swoja dziewczyna, murzynka w wieku okolo 15-16 lat. Ona mowi troche po angielsku. Eulegio nie lubi Alfonso. Mowi, ze to facet z zewnatrz, ze przyjezdza do Panamy i chce robic biznes. A przeciez tu juz sa swietni kapitanowie. Jest Raul i ma bardzo dobra lodke. Jest Manolo i jest bardzo dobry. Tylko teraz lodka Manolo jest na skalach, wiec na razie nie moze przewozic ludzi.
Nastepnego dnia Kanadyjczycy odplyneli z Alfonso, a przyjechalo trzech Portugalczykow, Nowo Zelandka i para Argentynczykow. Dzien na wyspie, tym razem zamieszkanej przez jedna rodzine. Elogio wytlumaczyl, ze mieszkaja na tej wyspie tylko w sezonie kokosowym i pilnuja zeby im nikt tych kokosow nie ukradl. Za pobyt na wyspie trzeba placic dolara od osoby. Za kokosy 50 centow. Bratanek przywiozl nam na wyspe lunch i Pepsi Cole (Cola $1). Wieczorem, przy kolacji w domu Eulegia rozkrecila sie fiesta.


Argentynczycy spiewali piosenki o Kuna i grali na wszystkich instrumentach swiata. Wtedy stalo sie cos niesamowitego. Eulegio postawil nam wszystkim kolejke piwa (normalnie $1). I nastepna, i nastepna... nie pamietam ile, ale duzo. Eulegio jestem typem twardego biznesmena, nic bez pieniedzy, a tu takie cos. Pozniej, po kilku piwach przyznal sie, ze jego brat ma dzis operacje na raka czegos w brzuchu. Jego mama jest z nim w Panamie, a Eulegio czeka na wiesci przy telefonie (zalatwiajac biznesy w miedzy czasie). Spiewalismy piosenki i niepodleglych Kuna.
Nastepnego dnia rano podroz lodka w gore rzeki, nastepnie samochod terenowy. Juz mielismy odjezdzac, gdy pojawil sie mezczyzna z wielka podrozna lodowka. W lodowce pulpo, czyli osmiornica. Lodowka byla na dachu, obok naszych walizek. W czasie wyboistej podrozy plyn z osmiornic zalal wszystkie plecaki, wlewal sie przez okno do srodka i smierdzial niemilosiernie. Teraz ubrania i plecak sa w praniu. Podsumowujac ostatnie 3 dni powtarzam; nigdy, pod zadnym pozorem, nie nalezy wsiadac do samochodu terenowego, ktory przewozi na dachu osmiornice. Czlowiek uczy sie poprzez doswiadczenia.


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

fantastico! i jak cie nie lubic;)

Anonimowy pisze...

Nigdy nie wsiądę...

Anonimowy pisze...

czytalam z wypiekami na twarzy!
dziecko- ty od dziecka nie byles w stanie sie nudzic ani przez minute...i te zdjecia...dumnam.I love you- mother

Anonimowy pisze...

Czlowieku...to jest wyrzucone w kosmos do kwadratu...wszystko:zdjecia i opowiesci.
m.

Anonimowy pisze...

Super opowiesc i swietne zdjecia.
Coraz bardzej Ci zazdroszcze tej podrozy. Alez masz szczescie, ze mozesz to wszystko widziec i przezyc.
Jedno ze zdjec przypomina mi zdjecia ktore pewna Wyjatkowa Kobieta robi sobie corocznie nad morzem, w Sopocie na molo:). Jakies genetyczne uwarunkowanie chyba...
Pozdrawiam - Scoiatolo

Anonimowy pisze...

Co do pelikana (na palmie i poza nią) nie mam wątpliwości.... ale w dalszym ciągu nie wiem. CO PASSAŁO po niebie w poprzednich etapach!!!!!