Z Limy wyruszylismy do Paracas. Paracas to mala miejscowosc nad oceanem niedaleko znacznie wiekszego Pisco. Nie miala by pewnie jakiejs wiekszej wartosci podrozniczej gdyby nie fakt, ze wlasnie stad odplywaja lodki na wyspy Ballestas. Wyspy nazywane ´Galapagos dla ubogich´. W Galapagos dla bogatych nie bylem, wiec nie wiem jaka jest roznica jakosci wzgledem przynaleznosci klasowej, ale wyspy Ballestas mi sie podobaly. Stopien podobania byl tak silny, ze teraz jak czytam, ze ´mi sie podobaly´ to to zupelnie jakos nie oddaje owczesnego natezenia podobania. Mozna napisac oczywiscie, ze byly zachwycajace, zapierajace dech w piersiach, wstrzacajace... No ale az tak nie bylo. One mi sie po prostu strasznie podobaly. Widzielismy tam lwy morskie, pingwiny, kormorany, pelikany,delfiny i kto wie co jeszcze... (trudno zapamietac wszystkie hiszpanskie nazwy)
Zycie rodzinne lwow morskich
Wyspy Ballestas to jednak nie tylko rezerwat przyrody (rezerwat bardzo dziwnie rozumiany, bo motorowek turystycznych takich jak nasza, przyjezdza tam kilka-kilkanascie dziennie. Codziennie. Przyjezdzaja i plywaja kilka metrow od lwic morskich z malymi lwiatkami, rowniez morskimi).
Realia zwiedzania
Ballestas to bowiem rowniez wielka fabryka kupy. Kazdy, kto zblizy sie do wysp niechybnie odczuje obecnosc wszechotaczajacego bogactwa. Kupy ballestasowskich ptakow sa bardzo waznym produktem eksportowym regionu. Kupy te sa uznawane za nawoz bardzo wysokiej jakosci . Zbierane sa raz na kilka lat (nie chce klamac, nie robilem notatek, ale to jest raz na dwa lub cztery lata). Poza okresem kupozbiorow na wyspach przebywa jedynie trzech straznikow kup. Zyja tam ze zwierzetami w niemal calkowitej izolacji przez kilka miesiecy. O ich pracy nie udalo mi sie z nimi porozmawiac. Mysle, ze woleli pozostac anonimowi.
Czarne polacie kupoproducentow
Tyle moge powiedziec o wyspach Ballestas. Moge tez pokazac zdjecia. Potencjalnie lepsza ich jakosc i mozliwosci zoomowe zawdzieczamy Agacie Arleth i to jej dedykuje album z Galapagos dla ubogich.
Do Paracas dojechalismy Panamericana wysiadajac na przystanku ´Pisco´i dojezdzajac ostatnie kilkanascie kilometrow taksowka. Wiedzialem, ze bylo tu w sierpniu trzesienie ziemi, ale niewiele ponadto. W Paracas skutki terramoto widac wszedzie. Zarazem jednak nie wydaja sie az tak drastyczne. Mimo np. imponujacej szczeliny wzdluz nadmorskiego deptaka i kilkunastu zawalonych budynkow, miasteczko zyje (budynkow moze byc tez kilkadziesiat, trudno powiedziec, bo wiele budynkow w Peru wyglada na zawalone tak z zasady) . Restauracje sa otwarte, turysci przyjezdzaja. Pewnie jest duza roznica w porownaniu ze stanem przedtrzesienioziemiowym, ale, nie bedac tu wczesniej, trudno odgadnac. Tak mniej wiecej wygladalo moje wyobrazenie o terramoto gdy opuszczalismy Paracas. Opuscilismy je w colectivo (2 soles nuevas) w kierunku Pisco, z ta roznica ze bylo to miasto Pisco, a nie przystanek Panamericany ´Pisco´ (gdzie przyjechalismy na poczatku). Tu terramoto okazalo swoje prawdziwe oblicze. Pisco, niegdys spore miasto (ok 60 tysiecy mieszkancow), w wielu miejscach przypomina to, co widzialem w muzeum na zdjeciach powojennej Warszawy. Po niektorych domach zostaly tylko fundamenty, inne stoja w stanie oplakanym. Ludzie mieszkaja w namiotach, sa problemy z woda, a miasto jest na absolutnej pustyni, choc pustyni nadmorskiej. Ja osobiscie czegos takiego nigdy nie widzialem. Bylo to wstrzasajace i bardzo przygnebiajace (tu nie boje sie naduzycia slow). Przygnabiajace zwlaszcza, ze minelo juz pol roku, gruzy wciaz leza na ulicy, a ludzie zyja w prowizorycznych namiotach.
...
W Pisco spedzilismy tylko kilkanascie minut. Ruszylismy autobusem przez Ice do Nazca. W Nazca sa prastare ksztalty na piaskach pustyni. Ksztalty te przypisuje sie roznym plemionom, nie wylaczajac plemion pozaziemskich. Nazce (to jest biernik, nie celownik) mozna zwiedzac wymiotogennym i pieniadzochlonnym samolotem tudziez z mirador, czyli wiezy widokowej (ok 0,85 zl). Mysle, ze z latwoscia odgadniecie, ktora opcje wybralismy. Ksztaltow zobaczylismy w sumie tylko dwa ale i tak pobyt na pustyni uwazam za bardzo interesujacy.
Nastepnie dojazd autobusem do Nazca city, tu kilka godzin i ruszamy nocnym autobusem do wysokogorskiej Arequipy. Balem sie kwestii rabunkowych, ale podroz autokarem przebiegla bezproblemowo. Dotarlismy tu dzis rano, zarezerwowalismy wycieczke do kanionu Kolka (3 dni, poczatek jutro o 5 rano) i zwiedzilismy nieco miasto. Miasto w moim odczuciu duzo bardziej urokliwe niz Lima. Chyba wlasnie to natchnelo mnie do kupna czapki. Tak jest, mam teraz ciepla (tak obiecywala pani w sklepie) czapke. Udowodnie to zdjeciem w czapce w najblizszym czasie. Nie wykluczam rowniez zakupu peruwianskich skarpetek.
PS. Z bolem serca musze poinformowac, iz wiezienie Sona okazalo sie wymyslem scenarzystow Prison Breaka i nigdy go w Panamie nie bylo. Pisze o tym nawet wikipedia. To mniej wiecej tak jek sie dowiedziec, ze to nie Swiety Mikolaj kladzie prezenty pod choinka.
11 komentarzy:
e tam. u nas też ostatnio wiało.
a tak naprawde to film fajo i chciałabym pozdrowić Karolinę
imponujaca ilość kupoproducentów,imponujaca prezentacja audiowizualna i imponująco rozrośnięta czupryna prezentera:D niepokojący natomiast stan Pabla (czy ty go przypadkiem nie wyzyskujesz w jakiś niecny sposób?)
Rozebrałem choinke,gdzie słować bombki?
Dziękuję za przepiękną czaplę!!!
Guano - przed wynalezieniem nawozów sztucznych - było podstawowym czynnikiem podnoszącym plony z ha w Ameryce i w Europie w XIX wieku.
Pozdrowienia dla Pabla - który znowu sie wziął serio za zwiedzanie i dzielnie pozuje.
Wolałbym, żeby podróż przeszła "bez problemów" , ale to tylko mędzenie starca - pewno tak się teraz mówi.
Francuz,moze wiezienie wymyslili ale przynajmniej Mikołaj istnieje naprawdę(skoro trafił nawet do Ciebie).A.
a tak swoją drogą,jak masz tam amigos to niech oni ci robia wiecej zdjec
dziecko- jak cudownie cie zobaczyc!Pozdrow Karoline i Pabla z nowymi przyjaciólmi. Ogladalismy wczoraj z Mateuszem kronike rodzinna i ciebie malutkiego...
Fajny film. Dobrze wygladasz i dobrze ci z oczu patrzy, R. Wallace
zdjęcie z lokalnymi dzieciakami rozkoszne, zwłaszcza że z tymi długimi włosami wyglądasz tam na niewiele starszego od nich :)
uroczy film :)
zjadles cos paczkopodobnego w tlusty czwartek?
Prześlij komentarz