piątek, 18 stycznia 2008

Llamada llamada!

Jestem w Panamie.

Kanal tez tu jest, to zadna mistyfikacja... W lotniskowej informacji zapytalem, jak dostac sie do hostelu Mama Llena. Pan powiedzial, ze to bardzo proste, wystarczy wsiasc w jedna z taksowek czekajacych przed wejsciem. Wytlumaczylem, ze szukam czegos nieco tanszego. W odpowiedzi otrzymalem mrozace spojrzenie. Mimo wszystko udalo sie znlapac autobus. Zamiast 25 dolarow zaplacilem 25 centow i od razu zapalalem wielka sympatia do Panamy. Mieszkam w hostelu Mama Llena 2. Hostel Mama Llena 1 jest taki prawdziwy, z wieloma pokojami, tarasem, biblioteka itp. ML2 jest dla tych, ktorzy nie znalezli miejsca w ML1. Na poczatku chcialem sie stad jak najszybciej wyprowadzic. To jest po prostu dosc duzy apartamet z trzema lazienkami, w ktorym upchano sporo pietrowych lozek. Kilka godzin wystarczylo, zebym zmienil zdanie. W zwiazku z charakterem tego miejsca, czuje sie jakbym byl w prywatnym mieszkaniu, a nie w hostelu. Nie czulem sie tak od wyjazdu z Polski wiec jest calkiem milo! No i byly left over banany oraz nalesniki z left over maslem orzechowym na sniadanie.
24 godziny nie wystarcza zeby dokonac wielkiej syntezy Panama City, tydzien pewnie tez nie, napisze zatem tylko kilka ciekawych (w sensie takich, ktore mnie osobiscie zaciekawily) rzeczy.
Przewodnik napisal, ze najlepiej Kanal zwiedzac od 8 do 10.30 (przeczytalem to okolo 11.00), albo po 15. Rano, tj. po 11, ruszylem zatem obejrzec stare miasto. Stare miasto jest rzeczywiscie stare, zdezelowane i nie ma tam az tak strasznie duzo typowych atrakcji turystycznych. Widzialem za to jeden budynek odchylony od pionu o jakies 10 stopni. Nie zrobilem niestety zdjecia, gdyz w okolicy bylo sporo mieszkancow, a zarowno przewodnik jak i ludzie ktorych spotkalem po dodze, sugerowali wzmozona ostroznosc w tej okolicy. Zwiedzilismy z Pablem Muzeum Kanalu i palac gubernatora (robi wrazenie) i ruszylismy w strone autobusow. Po drodze, na avenida central pelno ludzi krzyczy "llamada, llamada", czyli w wolnym ( moim) tlumaczeniu "rozmowa telefoniczna" x2. Troche zajelo mi rozszyfrowanie o co im chodzi, do kogo tak ktos ciagle dzwoni. Okazuje sie ze oferuja oni mozliwosc zadzwonienia z ich komorki na jakas inna, panamska komorke. Cena od 15 do 25 centow. Taka alternatywna budka telefoniczna. Zaczelo padac. Bylo to o tyle ciekawe, ze dopiero wowczas zdalem sobie sprawe, iz w ciagu ponad miesiaca w Gwatemali ani razu nie padalo. Pare razy spadlo kilka kropli z nieba, ale nazywanie tego deszczem byloby drastycznym wyolbrzymianiem. Schronilem sie w McDonaldzie. Rowniez pierwszym od dawna. Wiecie jak nazywaja w Panamie Cwiercfunciaka z serem? Quarto Libra con queso. Tam tez znalazlem znak, ze wszystkie kobiety powyzej 55 oraz mezczyzni powyzej 60 roku zycia maja 15% znizki. We wszystkich Fastfoodach (comida rapida) w Panamie. Nie zalapalem sie. Nastepnie z Placa 5 de Maya autobus do Miraflores-czesci kanalu panamskiego.

Oprocz obserwowania na zywo wielkich statkow obnizajacych sie o 16 metrow w dwoch sluzach zwiedzilem tez lokalne, super zrobione, muzeum kanalu. Ogolnie rzecz ujmujac cala konstrukcja, jak sobie uswiadomic ogrom przedsiewziecia, robi olbrzymie wrazenie. Przysporzyla Panamie duzo korzysci ale bardzo duzo ja tez kosztowala. Kanal nalezy od Panamy dopiero od 31 Grudnia 1999, a niechec do USA (do ktorych nalezal wczesniej) da sie w muzeum bardzo wyraznie odczuc.

Pablo siedzi przy telefonie

Jutro jade na wyspe San Blas. Mam mieszkac u indian bez elektrycznosci itp. Zapowiada sie ciekawie i pieknie, oby tak wlasnie bylo. Duzy plecak zostajew szafie w Mamie Llenej 2, zabieram maly.
Zawartosc mniejszego plecaka:
  • Urzadzenie scyzorykopodobne od Andrzeja P.
  • Latarka od mamy
  • 3 pary majtek
  • 3 T/shirty
  • 1 kurtka przeciwdeszczowa ( jest juz wrecz zakurzona)
  • 1 Badehoski
  • Maska, rurka, pletwy, nozyk i latarka podwodna
  • Friesbie
  • Szczotka, pasta, mydlo, maszynka do golenia (ta ostatnia raczej dla podwyzszenia samooceny- i tak, jak sie nie gole przez kilka dni to nic nie widac :)
  • Masc na nie gojace sie rany (w razie czego)
  • Srodek na zatrucia (z tym nie nalezy rozstawac sie nigdy. NIGDY)
  • Wspomnienia Tajlandzkiej prostytutki
  • Rozmowki Hiszpanskie
  • 5 litrow wody pitnej (jest na wyspie, tyle ze droga)

Jak wroce to opowiem i pokaze zdjecia.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

tak wlasnie sie zdziwilam pozycja"maszynka do golenia"...Po powrocie będziesz jednym z niewielu, którym dziury prądowe w P.M.nie są straszne;)

Anonimowy pisze...

'maścia' to pewnie miało podkreślić rodzaj żeński tego specyfiku, który leczy rany jak sprawna pielęgniarka :)

Anonimowy pisze...

to tak,zebyśmy sie nie martwili i wiedzieli,że napewno się nim dobrze zajmie ta maścia;)A.

Anonimowy pisze...

mistrz, czlowieku. Pamietam z takiego filmu-reklamowki, ze citibank costam pomagal z tym kanalem 100 lat temu; z ta informacja bedzie ci latwiej. Nawet gdyby to byly bujdy,
bro

Anonimowy pisze...

a czytales "ach jak cudowna jest Panama" Janoscha??
jak tak, to wiesz o Panamie wszystko:)

Anonimowy pisze...

Franiu, az mi zaparlo ;) pieknie! i oby tak dalej. sciskam