(On leaving New Zealand)
On Wednesday I attended a primary school band concert in Auckland. On Thursday, in Sydney, I had a few beers with people whose plane had a 15 hour delay. Today, Friday, I'm in Tokyo. The New Zealand trip was a true holiday - people speak English, I understand the signpostings and everything seems to be operating more or less logically. Now back to proper traveling. On the other hand, the days have just become warmer and longer. All right, that's it for now, I attach the plan of the local subway...
On Wednesday I attended a primary school band concert in Auckland. On Thursday, in Sydney, I had a few beers with people whose plane had a 15 hour delay. Today, Friday, I'm in Tokyo. The New Zealand trip was a true holiday - people speak English, I understand the signpostings and everything seems to be operating more or less logically. Now back to proper traveling. On the other hand, the days have just become warmer and longer. All right, that's it for now, I attach the plan of the local subway...
W srode bylem na koncercie orkiestry szkoly podstawowej w Auckland. W czwartek pilem piwo w Sydney z ludzmi ktorych samolot spoznil sie 15 godzin. W piatek jestem w Tokyo.
Podroz po Nowej Zelandii byla jak wakacje- ludzie mowia po angielsku, rozumiem napisy informacyjne i wszystko funkcjonuje w miare logicznie. Teraz wracamy do prawdziwego podrozowania. Choc z drugiej stronym, dni staly sie nagle dluzsze i cieplejsze. Coz, na razie tyle, zalaczam jeszcze tylko plan lokalnego metra...
9 komentarzy:
jak dobrze ze doleciales!Oby ten plan nie byl planem twojego zycia, bo tego moge nie wytrzymac...kocham-mother
Mamus pomnoz sobie to metro razy 5 i Ci wyjdzie plan jego zycia ;)))))) mateo.
Wygląda przejrzyście, ten plan metra.
Strzeż sie kamikadze, tajfunów, samurajów, gejsz i trzesień ziemi... (triada to chyba w Chinach)
A metrem zawsze gdzieś trafisz i co ważniejsze wrócisz tam skąd wyjechałes...
Metro imponujące, jak na plan życia :) to rzeczywiście zbyt wiele moim zdaniem, choć robi wrażenie poukładanego i przemyślanego. No i z powrotami do ważnych miejsc wydaje się że kłopotów nie będzie, czasem tylko może wyniknąć konieczność zrobienia długiej trasy.
Uważaj tam na siebie w tym dziwnym kraju i boskich wrażeń :)
Pozdrawiam- Scoiatolo
Ta mapa metra wygląda jak schemat szlaków metabolicznych w komórce :D
Jak ja ci teraz zazdroszczę!!!!!!!!!!
Chyba jeszcze bardziej niż tej Nowej Zelandii...
Całuję i tęsknię
M.J z Komo
Franek wszystkie te piękne widoczki na twoich fotkach przełknąłem bez żalu, ale tej mapki metra to nie ścierpię! :) Ciekawe kiedy w Warschau bedzie takie metro? ;)
My też kończymy wakacje i zabieramy się do sesji - naszych odległych intelektualnych podróży.
zebys sie nie pogubil w warszawskim metrze jak wrocisz. w polsce trwaja intensywne przygotowania do euro.
otworzyli juz stacje 'slodowiec' :D
i mamy w metrze ekrany na stacjach, na którą to okoliczność przepytała mnie wczoraj telefonicznie pani z "niezależnej firmy badawczej tnsobop" że co bym chciała na tych ekranach oglądać i jak często mają się zmieniać ujęcia. wszyscy kochamy cati, o tak!
Prześlij komentarz