czwartek, 24 listopada 2011

Znalezisko


Niedawno za sprawą pewnej pani, która pomaga mamie zrobić porządki w szpargałach światło dzienne ujrzał list z 1991 roku. Ujrzał i z miejsca stał się najcenniejszą rzeczą jaką posiadam. 

Nie będę ryzykował porównywania w jednym wpisie mojego pisania z pisaniem Jeremiego Przybory także na tym skończę, a nad swoim własnym popracuję dzisiaj offline. 

poniedziałek, 7 listopada 2011

Stubai i Rudno

W ostatnim czasie byłem na dwóch wycieczkach. Jednej w dolinie Stubaiu, drugiej w Rudnie. Choć geograficznie, klimatycznie, kulturowo i jakkolwiek jeszcze się da, mocno rozbieżne, to same wyprawy przebiegały dość analogicznie. Zilustruję to opisując je równolegle, a żeby ułatwić czytelnikowi rozróżnienie między Austrią a Lubelskim, pomaluję te dwie historie odmiennymi kolorami.