Niedawno za sprawą pewnej pani, która pomaga mamie zrobić porządki w szpargałach światło dzienne ujrzał list z 1991 roku. Ujrzał i z miejsca stał się najcenniejszą rzeczą jaką posiadam.
Nie będę ryzykował porównywania w jednym wpisie mojego pisania z pisaniem Jeremiego Przybory także na tym skończę, a nad swoim własnym popracuję dzisiaj offline.
5 komentarzy:
pierwszy!
drugi!
wow!
pisz, kiedy wpaść oddać śpiwór!
sąsiadka
wow! czad :)
bezcenny mistrz...
że też do mnie Jeremi nigdy nie napisał. Ale i tak będę to pokazywał temu kto mi się tylko napatoczy!!!
Prześlij komentarz