(On travelling through time)
The flight to Auckland is 13 hours. We start on the evening of 27th April and arrive in the morning of 29th. We often travel through time. I mean, at least twice a year in order to save the daylight. But to skip a whole day? Monday 28th April 2008 was the first day since 25th July 1985 when I have not graced the Earth with my presence.
Zaczyna sie jeszcze na Aeropuerto International de Santiago. Odprawia mnie niejaki Miguel. Sredniego wzrostu, wlosy ladnie ulozone na zel i bardzo przyjazny glos. Okazuje sie, ze Miguel ma mame z Lodzi i mowi po Polsku. Po kilku minutach rozmowy prosi mnie o email. Dla linii lotniczych mysle sobie naiwnie. Email zapisuje, a Miguel wklada go do kieszeni i daje mi w zamian swoj. Obiecal wyslac ladne zdjecia z plazy...
Lot do Auckland trwa 13 godzin. Startuje 27 kwietnia wieczorem, a laduje 29 rano. Podrozujemy w czasie dosc czesto. Co najmniej 2 razy w roku, przy okazji zmian czasow. Ale zeby przeskoczyc caly dzien? Poniedzialek, 28 Kwietnia 2008 roku, byl pierwszym dniem od 25 Lipca 1985, w ktorym nie bylo mnie na Ziemi.
Auckland, gmt+12, daylight saving time. Przylatuje o 4 rano, wiec pomyslalem, ze nie bede nadszarpywal goscinnosci moich gospodarzy. Trzy godziny drzemki na lotnisku. Pozniej bus do centrum, a tam, spod Sky Tower, odbiera mnie John. 57 lat, konsultant internetowy. Przemiezyl pol swiata, a takich rocznych podrozy jak moja odbyl w zyciu cztery... Jest o co walczyc. Razem z zona Denis zgodzili sie mnie goscic u siebie w domu przez kilka dni. John obwiozl mnie po miescie, pokazal muzeum, Mt Eden itp. Wieczorem jadlem z nimi kolacje, rozmawialismy o podrozach, a oni caly czas glowili sie, jak najlepiej zorganizowac mi kilka dni w Auckland. Trudno wyobrazic sobie lepszych gospodarzy. Poznalem ich przez
couch surfing. To jest taka miedzynarodowa siec ludzi, ktorzy swoje kanapy/lozka/pokoje, tudziez po prostu czas oferuja ludziom przyjezdzajacym w okolice. Jako ze hostele w Auckland rzadko kosztuje ponizej 50zl za noc, takie rozwiazanie to nie tylko kontakt z lokalnymi ludzmi, ale i spora oszczednosc. Mam nadzieje ze takich doswiadczen bedzie wiecej.
W srode poplynalem promem na wyspe Waiheke.
Waiheke to wyspa oddalona o 30 min plyniecia promem od centrum. Na wyspie, pola, winnice, krowy, owce, kaczki i luksusowe wille na wybrzezu. W Nowej Zelandii zyje 4 mln ludzi (1,5 mln w samym Auckland) i jest ponad 40 milionow owiec. O ladne krajobrazy i brak turystycznego zgielku nie powinno byc trudno. W internecie znalazlem ogloszenie niejakiego Craiga. Jedzie jutro na poludniowa wyspe i chetnie zabierze kogos ze soba w ramach podzialu kosztow benzyny. W ten sposob mam nadzieje dostac sie do Wellington (poludniowy czubek wyspy polnocnej, tam kilka lat temu niemiecka literature studiowal moj brat). Pol liceum chodzilem w bluzie Victoria University Wellington, czas w koncu ten uniwersytet zobaczyc.
Zdjecia
11 komentarzy:
To normalniutki ten pana brat, niemiecka literature w nowej zelandii...nic dziwnego, ze pan z pluszowym misiem dookola swiata podrozuje...;)
a tu to ja juz wreszcie bylam!Pozdrów gospodarzy ipodziekuj im w moim imieniu!mama
rany jak to sie czyta!, piekne!pozdrawiam i powodzenia:)
No to mam problem, jak Ci te dni liczyć (-1)?
W 80 dni dookoła świata - to miało zasadnicze znaczenie
Życze powodzenia i
pozdrawiam serdecznie
Zdjęcia piękne!!!
a do nas przyszedl maj i jest calkiem deszczowy;)Im blizej sesji tym bardziej Ci zazdroszcze
i czy nie przypadkiem porządna?Chyba,że pożądana,czekam na twoją decyzje;) A.
psia kostka, pozadana to raczej nie, bo przeciez im wiecej dni tym lepiej... czujne oko ;)
mateo pokazal mi twoj film z nz.oj, dziecko moje kochane. a takich dlugich włosów to chyba jeszcze nie miałeś...caluje- ,mama
tylko, ty sie franek nie daj zwieść tym owieczkom. one wyglądają na takie słodkie, ale są odpowiedzialne za 40% nowozelandzkiej emisji gazów cieplarnianych i naukowcy z NZ prowadzą na ten temat badania na dużą skalę (np. wsadzają owieczkę na 2 dni do szklanego pudełka, żeby zmierzyć, ile ona dokładnie tego metanu emituje). no więc tego nie
Prześlij komentarz