Pani Alina zapytała mnie w komentarzu do poprzedniego wpisu, czy jest coś, czego szczególnie brakuje w trakcie podróży. Pytanie wydaje się ciekawe, mam nadzieje, że odpowiedź również.
Mam dwa pomysły na "po pierwsze" i nie wiem, na który się zdecydować. Będzie zatem pierwsze "po pierwsze" i drugie "po pierwsze". Albo, stosując starą technikę, malinowe i truskawkowe "po pierwsze". Numery narzucają w końcu kolejność, a owoce to już kwestia prywatnych preferencji.